Powiem Wam, bo na zdjęciach aż tak nie widać. Otóż jedna oponka jadeitu jest gładka, a druga fasetowana. Sama zauważyłam to dopiero przy polerowaniu oksydy...Zamawiane były oczywiście jako komplet. Ech i tak wzbogaciłam się o kolejną parę kolczyków, bo z takim defektem ich w świat nie puszczę. I sama nie wiem czy mam się cieszyć czy martwić ;)
Coś ostatnio się moja kolekcja rozrasta, łososiowa bransoletka z poprzedniego posta też została ze mną. I dobrze, bo srebrny kolor z tego ładnego zapięcia zaczął schodzić i ukazała się pomarańczowa miedź. I tu mnie nachodzi refleksja. Dlaczego posrebrzane elementy są w środku miedziane, a elementy w kolorze "starej miedzi" są w środku koloru srebrnego? I dlaczego miedziany drut kupiony w Empiku okazuje się tylko miedziowany, a w środku jest stalowy? Może ktoś wie czemu miedź nie może być po prostu miedzią?
Są piękne, więc się ciesz:D
OdpowiedzUsuńZ tą miedzią to jak z zawartością cukru w cukrze;)
Są sliczne, ja bym sie cieszyla- faktycznie na pierwszym zdjęciu widać tą drobna różnicę ;) Otóż miedź jest droga, i to co nam prześwituje spod posrebrzanych to jest tylko metal ala' miedź tego co mi wiadomo ;) A czemu nie robią 'pod kolor'? Nie wiem. Może, żeby widzieć kiedy dokładnie zostanie pokryte? aby łatwiej było wylawiać spośród pozrebrzanych te, które okazaly się nie załapać na postrebrzanie? ;)
OdpowiedzUsuńEeeeee, a ja myślałam, że konkurs znów robisz!
OdpowiedzUsuńŚliczne, różnicy nie widać:) Z tymi drucikami faktycznie ostatnio coś nie tak, mi przy robieniu loopa odeszła łuska chyba farby a pod spodem kolor w zasadzie oksydowanego srebra:) Co do miedzi, mój mąż mawia, że lepiej "miedź" niż nie "miedź" :) Pozdrawiam;)
OdpowiedzUsuń