Po raz kolejny wzięłam udział w forumowej zabawie, polegającej na zrobieniu biżuteryjnego prezentu wylosowanej osobie. Wymiana zatytułowana była Bab(sk)ie Lato i jak zwykle była udana:) Jako pomoc w projektowaniu prezentu każda uczestniczka wymyśliła wskazówkę- hasło związane z latem.
Ja wylosowałam Dorotkę, której hasło brzmiało OWOCE. Wymyśliłam kolczyki kojarzące się z owocami głogu i dojrzewającymi gruszkami. Zdjęcia sa jakie są- robione pośpiesznie około 7rano przed wysłaniem.
A ja dostałam od Biedronki fantastyczne kulki plecione z malutkich kryształków Swarovskiego. Moim hasłem była TRAWA. Jestem bardzo, bardzo zadowolona:D
poniedziałek, 29 sierpnia 2011
sobota, 20 sierpnia 2011
Szydełko czy nóżka?
wtorek, 9 sierpnia 2011
Papierkowa robota
Chciałam dziś pokazać uroczy album, który dostałam w prezencie od Biurkowej. Tematycznie albumik jest o podróży, w sam raz na zdjęcia z wakacji. Każda strona utrzymana w trochę innej konwencji. Więcej zdjęć na blogu Biurkowej
Zainspirowana albumem Biurkowej postanowiłam wykonać własny na stare zdjęcia z Moskwy. Oczywiście miał być bardzo prosty, karty w środku to bardzo gruby kolorowy papier poprzekładany arkuszami kalki, żeby zdjęcia się ze sobą nie sklejały. Ponieważ nie posiadam żadnych akcesoriów do scrapu, pierwszą wersję okładek z motywem matrioszek skleiłam klejem do tapet. To był błąd :) Początkowo wyglądały dobrze, ale następnego dnia okazało się, że wszystko się porozklejało i pomarszczyło.. Fragment matrioszki widać na zdjęciu, w którymś z ostatnich postów. Po tym niepowodzeniu zaopatrzyłam się w klej w sztyfcie, kolorowy papier scrapowy oraz specjalne grube tekturki na bazę. Tym razem wyszło lepiej, chociaż nie obyło się bez przygód. Nie będę ich opisywać, żeby się nie pogrążać. Gotowy album wygląda tak:
I tak kolejny raz chylę czoła przed tymi z Was, które zajmują się scrapbookingiem. Ciągle nie ogarniam kleju i nożyczek, i nie chcę sobie wyobrażać jak to jest pracować z nitownicą, stemplami, ćwiekami i tym podobnymi wynalazkami :D
Zainspirowana albumem Biurkowej postanowiłam wykonać własny na stare zdjęcia z Moskwy. Oczywiście miał być bardzo prosty, karty w środku to bardzo gruby kolorowy papier poprzekładany arkuszami kalki, żeby zdjęcia się ze sobą nie sklejały. Ponieważ nie posiadam żadnych akcesoriów do scrapu, pierwszą wersję okładek z motywem matrioszek skleiłam klejem do tapet. To był błąd :) Początkowo wyglądały dobrze, ale następnego dnia okazało się, że wszystko się porozklejało i pomarszczyło.. Fragment matrioszki widać na zdjęciu, w którymś z ostatnich postów. Po tym niepowodzeniu zaopatrzyłam się w klej w sztyfcie, kolorowy papier scrapowy oraz specjalne grube tekturki na bazę. Tym razem wyszło lepiej, chociaż nie obyło się bez przygód. Nie będę ich opisywać, żeby się nie pogrążać. Gotowy album wygląda tak:
I tak kolejny raz chylę czoła przed tymi z Was, które zajmują się scrapbookingiem. Ciągle nie ogarniam kleju i nożyczek, i nie chcę sobie wyobrażać jak to jest pracować z nitownicą, stemplami, ćwiekami i tym podobnymi wynalazkami :D
poniedziałek, 8 sierpnia 2011
Miękkie naszyjniki
Ostatnio wciągnęło mnie szydełkowanie. Powstały dwa makaronowe naszyjniki, w planie mam też bransoletki. W tym momencie dziergam dla siebie szalik z ciepłej alpaki, jeśli wyjdzie jako- tako to się pochwalę.
Żółto- granatowy z srebrnym zapięciem ma długość tuż przy szyi. Granatową opaskę można zdjąć.
Marynarski (czy też francuski lub amerykański wedle fantazji i stylizacji) jest dłuższy i grubszy, wkładany przez głowę. Moim zdaniem bardziej udany.
Żółto- granatowy z srebrnym zapięciem ma długość tuż przy szyi. Granatową opaskę można zdjąć.
Marynarski (czy też francuski lub amerykański wedle fantazji i stylizacji) jest dłuższy i grubszy, wkładany przez głowę. Moim zdaniem bardziej udany.
Subskrybuj:
Posty (Atom)