Ostatnio wciągnęło mnie szydełkowanie. Powstały dwa makaronowe naszyjniki, w planie mam też bransoletki. W tym momencie dziergam dla siebie szalik z ciepłej alpaki, jeśli wyjdzie jako- tako to się pochwalę.
Żółto- granatowy z srebrnym zapięciem ma długość tuż przy szyi. Granatową opaskę można zdjąć.
Marynarski (czy też francuski lub amerykański wedle fantazji i stylizacji) jest dłuższy i grubszy, wkładany przez głowę. Moim zdaniem bardziej udany.
gratuluję przede wszystkim wytrwałości!!! no i ładne wyszły:)
OdpowiedzUsuńhej, mam prośbę. Mogłabym prosić o radę w tej kwestii http://mtoto-wangu.blogspot.com/2011/08/tembo-mzuri.html. Z góry dziękuję za opinię.
OdpowiedzUsuńale fajne, naprawdę ładnie się prezentują. pozdrawiam :)
Nawet nie wiesz, jak Ci zazdroszczę umiejętności szydełkowania! Naszyjniki są super - zwłaszcza ten marynarsko-francusko-amerykański bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńA u mnie czeka na Ciebie wyróżnienie - oczywiście, jeśli nie masz nic przeciwko wyróżnieniom ;))
Naszyjniki ciekawe, no i wykonanie perfekcyjne...:)
OdpowiedzUsuńMarynarski rewelacyjny! Brawo za precyzję :) i cierpliwość ;)
OdpowiedzUsuńTak tak, są świetne:) A żółto-niebieska (czyli prawie żółto-granatowa)jest flaga Ukrainy;)
OdpowiedzUsuńBardzo oryginalne i wyjątkowe ozdoby:)
OdpowiedzUsuńFajny - prawie taki jak mój:) -tylko odrobinę inna technika :D
OdpowiedzUsuńGenialne są, w miniaturce w ogóle nie poznalam, że to szydelko. No i kolorystykaaa :)
OdpowiedzUsuń